śledztwo ws. nieprawidłowości w postępowaniach dot. wypadku premier Szydło
Śledczy chcą zbadać m.in. czy w latach 2017-2023 nie doszło "w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru" do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych podczas wykonywania obowiązków służbowych, w toku prowadzonego postępowania przygotowawczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie, a następnie w postępowaniu sądowym w pierwszej instancji i w postępowaniu odwoławczym.
"Co utrudniło wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, czym działano na szkodę interesu prywatnego oraz interesu publicznego w postaci zaufania obywateli do działania organów wymiaru sprawiedliwości i równego traktowania obywateli wobec prawa" - pisze prokuratura w komunikacie.
Śledztwo ma też dotyczyć samego wypadku z 10 lutego 2017 roku z udziałem aut z kolumny rządowej i fiata seicento, w wyniku którego pasażerowie jednego z tych samochodów oraz ówczesna premier Beata Szydło doznali obrażeń. Trzeci wątek śledztwo dotyczy - jak to ujęto w komunikacie - "zeznawania nieprawdy oraz zatajania prawdy podczas składania zeznań w charakterze świadka" przez funkcjonariuszy ówczesnego Biura Ochrony Rządu co do okoliczności wypadku.
Chodzi o kwestię używania sygnałów dźwiękowych podczas przejazdu pojazdów kolumny rządowej; zeznania funkcjonariuszy BOR były dowodami w śledztwie Prokuratury Okręgowej w Krakowie, a potem w procesie w pierwszej instancji przed Sądem Rejonowym w Oświęcimiu oraz w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
W śledztwie krakowskiej prokuratury kierowca fiata seicento został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku.
W połowie marca 2018 r. krakowska prokuratura okręgowa wystąpiła do sądu w Oświęcimiu o uznanie winy z warunkowym umorzeniem postępowania na okres próby jednego roku. W lipcu 2020 r. sąd ten uznał, że kierowca fiata jest winien nieumyślnego spowodowania wypadku. Zarazem warunkowo umorzył postępowanie na rok. Sąd uznał, że także kierowca BOR złamał przepisy. W lutym 2023 r. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał wyrok wobec kierowcy fiata.
Gdy trzy miesiące temu Prokuratura Krajowa przedstawiła pierwszy raport z audytu spraw z lat 2016-2023, wśród spraw, w których stwierdzono nieprawidłowości, wymieniona była również ta.
"W sprawie wypadku byłej premier Beaty Szydło chcielibyśmy złożyć wniosek o wznowienie postępowania sądowego, które zostało prawomocnie zakończone" - mówiła wtedy prok. Katarzyna Kwiatkowska, szefowa prokuratorskiego zespołu przygotowującego ten raport.
Jak powiedziała, aby "obiektywnie i rzetelnie ocenić cały ten wypadek komunikacyjny, należałoby zwrócić tę sprawę na etap postępowania przygotowawczego, aby rozpoznać udział funkcjonariuszy i wreszcie jasno i klarownie udzielić odpowiedzi na zasadnicze pytanie: kto był sprawcą tego wypadku, czy tylko był to pan skazany?".
Jak dodała, nasuwa się pytanie, czy "może dojść do zupełnie odwrotnej sytuacji, że sprawcą tego wypadku był kierujący samochodem premier Szydło, a skazany popełnił tylko wykroczenie?". Dlatego - jak napisano w raporcie - "z tych względów, zasadnym wydaje się wzruszenie wyroku II instancji - Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 27 lutego 2023 r.".
Kwestia ewentualnego wznowienia - jak informowali w styczniu prokuratorzy - nie wyczerpuje wniosków z tej sprawy. Oceniono bowiem, że w odniesieniu do śledztwa dotyczącego wypadku premier Szydło "zachodzi konieczność rozpatrzenia zachowania prokuratorów pod kątem odpowiedzialności karnej".
"W niniejszej sprawie, wobec ustalonych prokuratorów referentów, bezpośredni, wewnętrzny jak i zwierzchni nadzór służbowy byłych prokuratorów: regionalnego i okręgowego w Krakowie, sprawowany był opresyjnie, tj. przy jawnym, ciągłym naruszaniu zasady niezależności prokuratorskiej. Ujawniona praktyka nacisków wywieranych przez kierownika jednostki skutecznie pozbawiała prokuratorów referentów jakiejkolwiek autonomii w zakresie podejmowanych decyzji, co - jak wynika z analizy wskazanych spraw - przekładało się na działania bezprawne, skutkujące łamaniem podstawowych praw stron ustalonych postępowań" - zaznaczono w raporcie.
Sprawę wypadku w Oświęcimiu analizuje zespół prokuratorski, który powstał w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku. W skład zespołu weszło czterech prokuratorów. W środę wszczęte zostało śledztwo.(PAP)
rof/ jann/
