Celem FIS zrównanie szans
Tradycyjnie wszelkie zmiany w przepisach testowane są podczas zawodów Letniej Grand Prix. Tym razem był to system ograniczenia liczby kombinezonów, z których można korzystać w zimie.
"Są czipowane w kilku miejscach i kodowane do systemu. Nie oznacza to jednak, że tak zatwierdzony kombinezon nie będzie już kontrolowany. Wręcz przeciwnie - przykładamy jeszcze większą wagę do kroju, czyli np. wyeliminowania zbyt dużej ilości materiału, jaką w ostatnim czasie zaczęto wykorzystywać w okolicach krocza. Sprawdzamy też np. długość nogawek i rękawów, a także to, czy m.in. nie są używane zakazane substancje, chociażby wspomagacze przepuszczalności" - powiedziała PAP Baczkowska.
Jak dodała, wszelkie nieprawidłowości są karane w zasadzie podwójnie.
"Zawodniczka lub zawodnik nie dość, że zostają zdyskwalifikowani, to jeszcze pozbawieni kombinezonu, który po odkryciu manipulacji zostaje skreślony z bazy i nie będzie można go zastąpić żadnym innym. To w momencie, gdy mamy ograniczoną liczbę strojów na cały sezon może oznaczać pewne problemy" - zaznaczyła.
Delegatka FIS przypomniała, że od inauguracji w Lillehammer po Engelberg (22 grudnia) startujący mają w bazie po cztery zaczipowane i tym samym zatwierdzone kombinezony.
"W kolejnych periodach (cyklach - PAP), czyli do marca, dobiorą po jednym, a na mistrzostwa świata w Trondheim (26 lutego - 9 marca) - dwa dodatkowe. Zakończymy zatem ten sezon z maksymalnie dziewięcioma w przypadku kobiet i 10 u mężczyzn oznakowanymi przez FIS kombinezonami. Głównym celem jest zrównanie szanse wszystkich ekip. Były takie, które w tygodniu przywoziły po kilkanaście takich strojów na zawodnika, a obok te, których reprezentant miał przez cały rok do dyspozycji zaledwie 2-3" - tłumaczyła.
Baczkowska dodała jednak, że mimo pewnej liczby kostiumów narciarze nie mogą nimi swobodnie "żonglować".
"W weekend można użyć dwóch kombinezonów, w tym np. tylko jednego podczas konkursu, czyli nie wolno zmieniać go pomiędzy pierwszą i drugą serią. Co też ważne, w przypadku dni, w których kwalifikacje bezpośrednio poprzedzają zawody, jak często bywa w niedziele, muszą wszystko przeskakać w jednym kombinezonie - od eliminacji przez pierwszą serię, po tę finałową" - wskazała.
Zapytana, czy zawodniczka bądź zawodnik może wymienić kombinezon po uszkodzeniu go, np. wskutek upadku, odparła, że jeżeli tak się stanie podczas zawodów, to zniszczone fragmenty mogą zostać wymienione.
"Oczywiście, trzeba to szybko zgłosić, otrzymać zgodę od kontrolera, no i po naprawie oddać do ponownego zaczipowania. To samo dotyczy jeszcze kilku podobnych przypadków, np. wymiany ubioru, gdyby został on kompletnie przemoczony przez deszcz" - podsumowała Baczkowska.
W najbliższy weekend zawody PŚ odbędą się na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle.(PAP)
Autor: Joanna Chmiel
jch/ pp/ krys/